środa, 16 lipca 2008

Kasety i nowy romantyzm




Żyłem w rozdarciu. Z jednej strony dom, spokój, ciepło rodzinne, jednak również zasady narzucone przez ojca i matkę, wpojona mi umiejętność zawierania kompromisów i własna spolegliwość, która coraz bardziej zaczęła mnie samego irytować,, oprócz tego pierwsza gitara, pierwsza miłość, pierwsze pocałunki z Kim Wilde z ul.Nowy Świat, szkoła, liceum, Rejtan, harcerstwo, Solidarność, Czarna Jedynka, konfrontacja z wartościami narodowymi, rozpoznanie podłości systemu, dalej stan wojenny, czołgi przy kinie Moskwa, internowani nauczyciele, wstyd za krzywdę wyrządzoną rodzinom kumpli, z drugiej strony złość, pretensja do wszystkich za hipokryzję, za partię, za nudę, za zakazy, za to, że mam być punktualny, grzeczny, dobry, wdzięczny. Mieszało mi się w głowie. W tle ciągle pojawiała się muzyka, teksty piosenek, innych niż te znane z dzieciństwa, nazwy zespołów, które wyrażały, co my wszyscy – pokolenie TZN Xenna - czuliśmy. Chciałem zrozumieć znaczenie pojęcia Bóg, ale nikt nie potrafił mnie do Niego przekonać. Gubiłem się. Czułem się dobrze tylko z kumplami. Myśleli podobnie, ubierali się podobnie, nie chcieli tak samo jak ja tego piętrzącego się gówna, martyrologii, rozliczeń, wzajemnych pretensji. W tym całym chaosie myśli, wartości, słowo Polska nabierało o dziwo dużego znaczenia. Punk rock go nie zabił.
Rozdarcie to był też wybór pomiędzy proletariackim, buńczucznym punk rockiem a artystyczną nową falą. Podobała się nam również muzyka z radia i TV: „Ten Wasz Świat” Oddziału Zamkniętego, „Żądza pieniądza’ Maanamu, „Dorosłe dzieci” Turbo nawet „Pogotowie 999” Porter Band. Pierwszy mój koncert w życiu to był występ Oddziału Zamkniętego w Domu Kultury na Łowickiej (zabrał mnie tam mój brat Marcin, który grywał wówczas w szkolnej kapeli hard rockowej o nazwie Stopień Zasilania.
W moim domu pojawiało się coraz więcej kaset magnetofonowych, pożyczanych, kupowanych, przypadkowo zostawionych przez kolegów. Ciągle słuchalem radia, głównie PR3, czekałem na nowe brzmienia, czekałem na okazję do nagrania czegoś fajnego.



Moda na punk rocka otworzyła nam oczy na kwestię roli własnego wyglądu, ale to dopiero New Romantic, nowy nurt w muzyce nowofalowej, wprowadził do naszego życia pojęcie „stylizacji” i potrzebę „wyrażania siebie poprzez ciuchy”. Cytując za wikipedią: „New romantic to muzyka kojarzona z brzmieniem synth pop i specyficzną modą na makijaże, ekskluzywne ubrania, garnitury, krawaty i szpiczaste buty. Termin "new romantic" został użyty po raz pierwszy w 1981 roku przez Richarda Jamesa Burgessa (były producent płyt Spandau Ballet; późniejszy perkusista na ich albumie "Strip"). Później zaczęto go przypisywać scenie muzycznej, która wyłoniła się z jednego z klubów zachodnich przedmieść Londynu, gdzie od 1978 roku m.in. Steve Strange organizował imprezę pod nazwą "Bowie Night". Impreza była stylistycznie połączeniem mody na glam oraz na nową elektroniczną muzykę taneczną. Właściwym momentem gwałtownego rozwoju tego nurtu było wydanie płyty "Vienna" zespołu Ultravox. I to była właśnie pierwsza płyta New Romantic jaką usłyszałem. Potem w radio zaczęły się pojawiać nagrania Classix Nouveaux, brytyjskiego zespołu założonego w 1979 r. w Londynie przez wokalistę Sala Solo i basistę Mike'a Sweeneya, związanych wcześniej z punkowymi kapelami The News i X-Ray Spex. Zespół wystąpił nawet w polskim filmie muzycznym To tylko Rock w reżyserii Pawła Karpińskiego. W mieszkaniach moich kolegów z osiedla popularność zyskiwał Spandau Balet (kojarzę te zespół głównie z Robertem Studzińskim, który aktualnie przebywa w Stanach), koledzy przegrywali od kolegów kawałki The Human League, Visage czy Soft Cell.
Ciekawostką dla mnie jest to, że w tamtych czasach ta muzyka nie znalazła w Poslce wielu naśladowców, no może z wyjątkiem kapitana Nemo, który jednak bardziej pasował do „Akademii Pana Kleksa” niż do przyciemnionych pomieszczeń w klubie Remont.
Dzięki New Romantic zainteresowałem się brzmieniami innymi niż gitarowe. Na koncert Kraftwerk w 1981 jednak nie poszedłem.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

jesień 1982-wiosna 1983, spotkania u Wąsa i słuchanie muzyki na zachodnim sprzęcie. Nasze Top 3 New Romantic:
"Reformation" Spandau Ballet
"Tainted Love" Soft Cell
"Mind of Toy" Visage.
Trochę później, na Jelonkach, doszły kawałki po noworomantycznej transformacji grup Ultravox i Human League.
Grzesiek